poniedziałek, 29 września 2014

1 ♥

Z jej życiem nigdy nie było za ciekawie. Najpierw wielka miłość, później ta miłość rozpadła się, bo on odszedł, wyjechał do innego miasta, grał w tamtejszym klubie.  Nie mogła o nim zapomnieć. Miała nadzieję, że on wróci do niej, nawet w innej osobie, miejscu, czasie, ale wróci. Młodzieńcza miłość, tak, właśnie taka ona była. Teraz, też miała kogoś. Go też kocha, ale przy nim nie czuje się tak, jak poprzednim razem, ukrywanie przed rodzicami, pocałunki w odległym miejscu od domu, to była za razem taka przygoda. Związek z Erikiem, jest jej drugim związkiem, dziwne co? Tylko, to jest taki dorosły związek, romantyczne kolacje w drogich restauracjach, ona w sukience, on w koszuli, obiadki u rodziców. To nie dla niej. Dla niej idealną randką jest wypad do Kfc, w jeansach, później pałętanie się po mieście, tak właśnie było z nim, z Marco. Co raz częściej czytała, że stał się wartościowym zawodnikiem i klub z Monchegladbach jest już poziom za niski jak na jego umiejętności. To dziwne uczucie, że wróci tutaj? Do Dortmundu? Że będzie trenował wspólnie z jej aktualną miłością? Nie wiedziałaby kompletnie jak się zachować. Jej babcia mówiła, że pierwsze zauroczenie powraca za każdym razem, czy to mogła być prawda? 



                                                             ***
To wspaniały dzień dla każdego kibica tutejszego klubu, wielkie derby. Mecz rozgrywany z największym wrogiem w kraju- Schalke. Spotkanie rozgrywane w jej urodziny. Stresowała się, zresztą jak to przed każdym meczem, w którym grał Erik. Jak błyskawica przeszył się do pierwszego składu. A ona? Całym sercem oddana Borussi. Przed związkiem z piłkarzem jej miejsce na tym stadionie zawsze znajdowało się na sektorze żółtej ściany. A teraz? Kibicuje wspólnie z innym dziewczynami piłkarzy na sektorze VIP, podoba jej się tam? Ani trochę. Siedzące modelki, co chwilę pudrujące swój nosek. Chyba nigdy nie zaznały smaku tego kibicowania tutaj i raczej nie zaznają. Piłkarze wchodzą na boisko.  Kibice dają o sobie znać, zresztą ty ubrana na żółto czarno nie jesteś gorsza. Erik ją dokładnie obserwował. Kochał ją ponad życie. Grał od pierwszej minuty, miał z kolegami już pewien plan. Mianowicie, gdy strzelą gola Erik podejdzie pod sektor, który zajmuje jego dziewczyna i pokaże swoją podkoszulkę, którą zaprojektował specjalnie na tą okazję. Nie miał dzisiaj nawet czasu, aby złożyć jej życzenia, ona od rana na swojej siłowni, a on na stadionie. Schalke na początku miało kilka "setek", ale na szczęście ze skutecznością było dzisiaj u nich gorzej. Później inicjatywę przejęła drużyna z Dortmundu. Rzut rożny dla nich, właśnie ten stały fragment gry ćwiczył na zgrupowaniu najczęściej. Dośrodkowuje Błaszczykowski, idealnie na głowę Hummelsa, ale ten uderza w poprzeczkę, ale piłka się od niej odbija i trafia wprost pod nogi piłkarza z numerem 37, a ten z pięknego woleja umieszcza piłkę w bramce rywali. GOL! ERIC DURM GOL! Biegnie pod sektor, na którym swoje miejsce zajęła ona, podciągasz koszulkę do góry, a na niej napis:

                                WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SKARBIE ♥
Twój chłopak sprawił Ci wspaniałą niespodziankę. Uśmiechasz się, a w oczach widzisz łzy. 80 tys. ludzi widzi co wyprawia twój wariat. Wiedziała, że musi mu podziękować. Tuż po meczu czekała pod jego szatnią. Zobaczyła go, jak najszybciej do niego podbiegła i go przytuliła.
-Jesteś wspaniały- mówi
-Dla Ciebie wszytko, chodź Jurgen ma nam coś ważnego do powiedzenia- łapie ją za rękę.


______________________________________________________
Dobry, Julita zmusiłaś mnie ♥ 
Ale sama przyznam, że wyszło to tak jak sobie wyobrażałam ♥
Co ma do powiedzenia Jurgen, hmmm? :D