sobota, 17 stycznia 2015

9 ♥

Za cholerę nie wiedziała co ma zrobić w takiej sytuacji. Cały czas myślała, że będzie całować Marco, a patrzeć w oczy Erika. Nie potrafiła teraz zerwać z Durmem. Teraz kiedy już wszystko im się układało, musiał pojawić się Reus, któremu nie potrafiła odmówić.  A chłopak? Dawno miłość totalnie zawróciła mu w głowie. Chociaż, nie oszukujmy się on sam nie wiedział co czuje. Zerwanie z Carolin to była spontaniczna akcja. Może chciał się czuć, jak te kilka lat wcześniej? No, to jeśli się tak myśli trzeba zdać sobie sprawę z tego, że czasy się zmieniają. A teraz co? Chce rozwalić związek Alice i Erika, choć sam nie wie czy jego związek z dziewczyną ma szansę trwać dłużej. No, bo co, nie chce żeby byli
toksyczną parą. Jedyne czego chciał to ją dotknąć, pocałować, przytulić jak nigdy- teraz, chciał żeby wskoczyła na niego, oplotła nogami z tyłu i całowała się z nim jak na tych wszystkich romantycznych filmach, które robią furorę w kinach.
-Marco, to zły pomysł, ja nie będę potrafiła zerwać teraz z Erikiem- powiedziała
-Alice, kiedy wyjechałem stałem się całkiem popieprzony, budziłem się rano i czułem Twoją obecność, myślałem wtedy, że jesteś przy mnie i serce pękało mi na nowo, później spotkałem Carolin, byłem z nią szczęśliwy, ale nie tak jak z Tobą- wyznał Reus
-Marco...- dziewczyna nie wiedziała co ma zrobić
-Zostaniesz na kolacji?- spytał
Znowu była postawiona w dziwnej sytuacji. Zostać czy nie zostać? 
-Zostanę- oznajmiła, kiedy chłopak poszedł do kuchni, Dark poszła do sypialni na górę. 
"Więc tutaj śpi z Carolin", ej dziewczyno! On już z nią nie jest. Nagle jej telefon zaczął dzwonić. Cholera, to Erik!
-Hej kochanie, jutro popołudniu będę już w domu- powiedział tym swoim ciepłym i radosnym głosem, a jej serce rozwaliło się na kilkanaście kawałków, bezsilność zjadała ją od środka.
-Już nie mogę się doczekać- udała radosny głos, pogadała jeszcze chwilę z chłopakiem i się rozłączyła. Znowu, znowu rozpłakała się na dobre. Czuła się jak suka. Erik kochał ją nad życie, a ona co? Rozmyślała czy nie wrócić do swojego byłego. Przecież to było żałosne, a nawet poziom niżej. Marco paradował w kuchni.
-Znowu płakałaś?- spytał smutny, na co blondynka pokiwała tylko głową.
-Mam pomysł! Zacznijmy to wszystko od nowa- krzyknął uradowany- Dzień Dobry! Nazywam się Marco Reus, a pani?- uśmiechnął się podając dłoń dziewczynie, może to nie jest taki zły pomysł, nazwijmy to punktem zwrotnym, albo planem b, zresztą nazwijmy to jak tylko chcemy, ale takie rozwiązanie pasowało im najbardziej, bynajmniej dziewczynie.
-Alice Dark- odpowiedziała uśmiechem, po chwili udali się do jadalni, gdzie chłopak przygotował już kolację.
-Mmmm, zapiekanka- ucieszyła się dziewczyna
-Jak mnie pamięć nie myli to Twoje ulubione danie- zachichotał chłopak
I znowu było tak jak wcześniej. Rozmawiali o wszystkim. Wyglądało to tak, jakby choć na chwilę zapomnieli o trudnych chwilach z przeszłości. 
-Pamiętam jak dorabiałaś sobie u państwa Kisch i tuż przed świętami dostałaś sms, że w podziękowaniu za dobrą pracę czeka na Ciebie drobny podarunek, opisali Ci dokładne miejsce, w którym leży prezent, był to jakiś naszyjnik, ty zadzwoniłaś do właścicieli domu i powiedziałaś, że to przesada, a okazało się, że prezentem dla Ciebie były ładnie zapakowane ciasteczka obok, a już tak się cieszyłaś z naszyjnika- roześmiał się Marco popijając czerwone wino.
-To nie było wcale śmieszne- zaczęła okładać piłkarza pięściami po klatce piersiowej. Ich spojrzenia się spotkały. Alkohol buzował w ich ciałach. Reus zbliżył się w stronę blondynki. Ich usta były coraz bliżej siebie. Piłkarz skradł z ich ust namiętne, pełne pożądania pocałunki. Ona całkowicie mu na to pozwalała.  Blondyn dość szybko ściągnął ubrania z ciała Alice. Ona nie pozostawała mu dłużna. Już po chwili siedziała okrakiem na Marco. Idąc w stronę sypialni obijali się o ściany. Położył ją na łóżku i nieustannie ją całował.
-Marco, ja... nie mogę- szepnęła
-Będzie tak jak dawniej, zobaczysz- wymruczał jej do ucha

_____________________________________________________________________________
 Dobra, kończę to pisac i sie chowam ❤
Nie zabijajcie prosze ❤
Taki los Dominika :(
Uciekam!
Naivyyyy 




czwartek, 1 stycznia 2015

8 ♥

Dzisiejszy dzień była zmuszona spędzić sama, Erik pojechał do siostry, a ona nie miała ochoty na żadne wyjazdy. Może, choć na weekend chciała zostać sama? Biegła przez park, na ławce zobaczyła dwie zachlane w trzy dupy dziewczyny. Pokolenie- przesiąknięte alkoholem i fajkami. Poczuła, że na kogoś wpadła, no tak... cały czas patrzyła na tą dwójkę, a nie na siebie. Odwróciła wzrok. Cholerne szczęście, witam! Po raz kolejny dałeś o sobie znać. Osobą na którą wpadła Alice musiał okazać się Marco. 

-Przepraszam- powiedziała i pobiegła przed siebie
-Alice, poczekaj- usłyszała i zaraz poczuła dłoń Reusa na jej ramieniu
-Czego chcesz?- chłodno spytała
-Możemy porozmawiać?- zapytał i wskazał palcem na jakiś dom, zapewne jego. 
-Twoja dziewczyna może być zazdrosna- odpowiedziała z ironią
-Nie ma jej, pojechała do przyjaciółki na kilka dni- oznajmił
-Niech Ci będzie- odpowiedziała. Droga do domu minęła im w kompletnej ciszy. Obydwoje wiedzieli, jaka za chwilę czeka ich ciężka rozmowa. Już po chwili przeszli przez próg apartamentu Reusa. Duży, nowoczesny salon, a na samym środku wielka kanapa, na której od razu usiadła dziewczyna.
-To jak, o czym chcesz porozmawiać?- kłamała, doskonale wiedziała po co w ogóle tu przyszła. Chciała wywołać jakąś presję na piłkarzu?
-Alice, nie rób z nas idiotów- powiedział
-Ehh, więc co?- spytała
-Cały czas zadręczasz mnie o to, że to przeze mnie nasz związek się rozpadł i ja też cały czas tak myślałem, ale ostatnio zdałem sobie sprawę z tego, że wina leży po obydwóch stronach. Ja jestem winny, bo nie powiedziałem Ci o wiele wcześniej, przeniesienie do innego klubu nie było niczym złym, rozmawialiśmy o tym, jestem przecież piłkarzem, a ty, co zrobiłaś?  Nie dałaś mi nic powiedzieć, nie dałaś mi chociaż szansy na utrzymanie jakiegokolwiek kontaktu, skąd wiesz? Może przez te lata poradzilibyśmy sobie, po 18 zamieszkała u mnie? Oboje spieprzyliśmy sprawę- powiedział
-Ale, Marco ty myślisz, że co? Powrócimy do siebie o wszystkim zapominając? Ja mam przecież Erika, ty Carolin- powiedziała dziewczyna, już od początku mowy Reusa czuła gulę w gardle
-No, właśnie Carolin. Alice ja chcę naprawić to wszystko między nami, zrozumiałem to. No i... zerwałem wczoraj wieczorem z Carolin, zrozum, chcę, żeby było tak jak dawniej- łzy na twarzy dziewczyny pojawiły się na dobre.
-Przepraszam, jestem głupia, że płaczę- powiedziała wycierając łzy
-Nie jesteś głupia, jesteś po prostu wrażliwa- uśmiechnął się chłopak


___________________________________________________________________________
 ohohohohohoh!
Dobra, wiem... mam się chować ♥
No, ale spokojnie, tu się będzie dziać, tak dużo, dużo ♥
Nie zabijajcie, mnie proooszę :(
Tymczasem jak Święta? U mnie Dortmundzko ♥
A Marco bawi się w Miami, Eric w Barcelonie, nieźle, nieźle ♥
Tak, więc, już się chowam ♥
Aaa i obiecuję, że od następnego postu te rozdziały będą dłuższe :)
Dżej ♥