-Przepraszam- powiedziała i pobiegła przed siebie
-Alice, poczekaj- usłyszała i zaraz poczuła dłoń Reusa na jej ramieniu
-Czego chcesz?- chłodno spytała
-Możemy porozmawiać?- zapytał i wskazał palcem na jakiś dom, zapewne jego.
-Twoja dziewczyna może być zazdrosna- odpowiedziała z ironią
-Nie ma jej, pojechała do przyjaciółki na kilka dni- oznajmił
-Niech Ci będzie- odpowiedziała. Droga do domu minęła im w kompletnej ciszy. Obydwoje wiedzieli, jaka za chwilę czeka ich ciężka rozmowa. Już po chwili przeszli przez próg apartamentu Reusa. Duży, nowoczesny salon, a na samym środku wielka kanapa, na której od razu usiadła dziewczyna.
-To jak, o czym chcesz porozmawiać?- kłamała, doskonale wiedziała po co w ogóle tu przyszła. Chciała wywołać jakąś presję na piłkarzu?
-Alice, nie rób z nas idiotów- powiedział
-Ehh, więc co?- spytała
-Cały czas zadręczasz mnie o to, że to przeze mnie nasz związek się rozpadł i ja też cały czas tak myślałem, ale ostatnio zdałem sobie sprawę z tego, że wina leży po obydwóch stronach. Ja jestem winny, bo nie powiedziałem Ci o wiele wcześniej, przeniesienie do innego klubu nie było niczym złym, rozmawialiśmy o tym, jestem przecież piłkarzem, a ty, co zrobiłaś? Nie dałaś mi nic powiedzieć, nie dałaś mi chociaż szansy na utrzymanie jakiegokolwiek kontaktu, skąd wiesz? Może przez te lata poradzilibyśmy sobie, po 18 zamieszkała u mnie? Oboje spieprzyliśmy sprawę- powiedział
-Ale, Marco ty myślisz, że co? Powrócimy do siebie o wszystkim zapominając? Ja mam przecież Erika, ty Carolin- powiedziała dziewczyna, już od początku mowy Reusa czuła gulę w gardle
-No, właśnie Carolin. Alice ja chcę naprawić to wszystko między nami, zrozumiałem to. No i... zerwałem wczoraj wieczorem z Carolin, zrozum, chcę, żeby było tak jak dawniej- łzy na twarzy dziewczyny pojawiły się na dobre.
-Przepraszam, jestem głupia, że płaczę- powiedziała wycierając łzy
-Nie jesteś głupia, jesteś po prostu wrażliwa- uśmiechnął się chłopak
___________________________________________________________________________
ohohohohohoh!
Dobra, wiem... mam się chować ♥
No, ale spokojnie, tu się będzie dziać, tak dużo, dużo ♥
Nie zabijajcie, mnie proooszę :(
Tymczasem jak Święta? U mnie Dortmundzko ♥
A Marco bawi się w Miami, Eric w Barcelonie, nieźle, nieźle ♥
Tak, więc, już się chowam ♥
Aaa i obiecuję, że od następnego postu te rozdziały będą dłuższe :)
Dżej ♥
NO CHYBA NIE
OdpowiedzUsuńNIE
ERIK
NIE ZROBISZ MU TEGO
NIE
(chociaż ja chcę zrobić podobnie, ale csiii) ALE NIE ZROBISZ TEGO
NO PO PROSTU NIE MOŻESZ
REUS, STRACIŁEŚ SWOJĄ SZANSĘ, CIAO BELLA
Świetny, ale krótki i chcę Cię zabić!
Czekam na kolejny <3
Hahahahahaha, uwielbiam Cię ♥!
UsuńPrzepraszam no, ale taki jest los :C
Cieszę się, że się spotkali i rozmawiają. Myślę, że prędzej czy później sprawisz, że będą razem :D mi to odpowiada, bo opowiadanie na pewno nabierze tępa, mam nadzieję, że Erik tak łatwo nie odpuści, że będzie walczył o miłość *.* haha także czekam na kolejny rozdział i zaraz dodaję blog do obserwowanych, więc nie będziesz musiała mnie informować, xoxo ;)
OdpowiedzUsuńNO I MÓJ POMYSŁ ! :D Tylko trochę go zmieniłaś ale cicho ;*
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga.. no i bardzo się cieszę, że rozdziały będą dłuższe ♥
Marco.. ehh
Nie no nwm co napisać.
Bo z jednej strony kocham Marco, ale z drugiej Alice ma być z ERIKIEM ♥
Ehh xD
Buźka :*
Dziękuję, że dałaś mi namiar na swojego bloga :)
OdpowiedzUsuńNadrobiłam rozdziały i okazało się, że już tu kiedyś byłam, ale prawdopodobnie zapomniałam o nim i zagubił mi się gdzieś XD
Ale jestem, nadrobiłam wszystko i powiem, że z każdym rozdziałem było coraz ciekawiej.
Też sama nie wiem co mam myśleć :/ Z jednej strony skoro Alice kocha Marco to nie powinna się oszukiwać. Marco ma rację. Wtedy oboje zawinili i możliwe, ze teraz cierpią. Z drugiej strony bardzo lubię Erica. Widać, że jest zakochany i na pewno będzie cierpiał, bo rozstaniu, gdyby do niego doszło. No, nic pozostaje mi tylko czekać :)
Do następnego i życzę dużo weny :*