Czuła straszliwy ból głowy. Otworzyła oczy, leżała w parku, nad nią stała grupka ludzi, w tym on - Marco. Czyli, że to wszystko to był sen, czy można śnić podczas utraty przytomności? Najwidoczniej tak.
-Co się stało?-próbowała wstać, ale czuła, że jej żołądek próbuje dać o sobie znać.
-Rozmawialiśmy,potem zemdlałaś..Nic Ci nie jest?-chciał pomóc jej wstać, ale ona odtrąciła jego dłoń.
-Muszę iść do domu-wstała ale gdyby nie silne ramiona Reusa, znów znalazłaby się na twardym chodniku.
-Chyba nie myślisz, że pozwolę Ci tak sobie pójść do domu, zawiozę Cię do szpitala.
-Marco, nie musisz..Nic mi nie jest-zacisnęła pięści ze złości.
Dlaczego on mówił jej co ona może a czego nie!?
-Nie pytam Cię o zdanie, stwierdzam.
-Ughh..-pokręciła bezradnie głową i dała się zaprowadzić piłkarzowi, do jego Astona Martina.
Po 15 minutach, blondynka już leżała w szpitalnym łóżku. Okazało się, że jest mocno przemęczona, niedożywiona, odwodniona i ma anemię. Dieta cud panno Dark, brawo, brawo.
-Nie rozumiem Was, kobiet. Po co wam te diety? Później tylko same kłopoty przez nie- do sali wszedł odświeżony Marco z torbą.
-Przywiozłeś to o co prosiłam?-zignorowała jego wypowiedź.
-Tak-oddał jej kluczę, a torbę położył obok łóżka.- Dzwoniłem do Durma, już jedzie.
-Dziękuję.-spojrzała się na niego wyczekująco.
-Pójdę już-powiedział to czego pragnęła od kilkunastu minut.
-Dziękuję Marco.
-Proszę-uśmiechnął się blado i wyszedł.
Odprowadziła go wzrokiem i westchnęła.
Strasznie się ucieszyła, że nie zdradziła Erika. Za bardzo go kochała, dotarło to do niej jak czekała na niego, tęskniąc i marząc tylko o tym,żeby zamknął ją w swoim uścisku. Tak. Chce być panią Durm. Wtedy będzie miała pewność, że Marco zrozumie, że to Erika kocha najbardziej i nie będzie o nią walczył. Taką miała nadzieję.
-Ali!-do sali wpadł zdyszany Erik.
-Erik-na jego widok uśmiechnęła się promiennie.
-Kochanie, Marco mi wszytko powiedział.. Mówiłem Ci przecież, że jesteś idealna i nie potrzebujesz do tego diet-usiadł na łuku obok niej.
-Przepraszam miśku-przytuliła się do niego.
-Strasznie się wystraszyłem jak Reus powiedział, że jesteś w szpitalu, nie wiem co bym zrobił.. gdybym Cię stracił-poczuła, że chłopak mocniej tuli ją do siebie.
-Nie stracisz, obiecuję-pocałowała go.
-Kocham Cię Ali-spojrzał w jej oczy.
-Ja Ciebie też debilu, ja Ciebie też.
-Tylko nie debilu-zaśmiał się .
-Erik?
-Obiecaj, że kiedy tylko stąd wyjdę pojedziemy chociaż na parę dni do moich dziadków na wieś.
-Obiecuję-pocałował ją w czoło.
-Jesteś najlepszy.
-Wiem mała, wiem-zaśmiał się i położył obok niej.
________________________________________________________________________________
Witam ♥
Mam nadzieję, że się podoba ;*
Kocham ♥
Juhu, nigdy nie myslalam ze bede komentowac wlasny(byly) blog :D
OdpowiedzUsuńNo, ale czemu oni sie nie przespali? A zreszta- tak lepiej! <3
Kochana mówiłam, że kocham tutaj najmocniej Erika ♥
UsuńAleee.. to nie znaczy, że nie namieszam ;)
Dobrze, że to sen :D Erika mi tu bardziej pasuje, ale nie mam wątpliwości, że będziemy się z Tobą nudzić ;) pozdrawiam, zapraszam do siebie w wolnej chwili ;*
OdpowiedzUsuń❤☺
Usuńufff, na szczęście!! \\uwielbiam Marco i Erika, ale tu trzymam kciuki za Durma :D Wystarczy, że u mnie go skrzywdzę :(
OdpowiedzUsuńmi się podoba i czekam na kolejny <3
p.s a tu mój blog z Erikiem :) jestemtuz-obok.blogspot.com
Dominika! Wreszcie mam od Ciebie spokój, buahahhaha <3
UsuńW wolnej chwili postaram się wejść ☺☺
UsuńCiesze się, że rozdział się podoba ❤☺❤
Naivy, wiesz Ty co? :(( czekaj, tylko nadrobię teraz Twojego bloga, będę Cię znowu męczyć :3
UsuńOoo jak slodko az mi sie humor poprawil. Erick jest taki kochany, Marco oczywiscie tez za pomoc Ali.
OdpowiedzUsuńRozdzial super.
Czekam na next.
Pozdro:*
Miło mi ❤☺
UsuńKróciutko, ale świetnie. *-*
OdpowiedzUsuńDobrze, że to był tylko sen. ;)
Cieszę się, że Ali jest szczęśliwa z Erikiem.
Czekam na nexta. ;*
W wolnej chwili zapraszam do mnie. :)
☺☺❤❤
Usuń