Słońce powoli chowało się za horyzontem. Blondynka stała na balkonie apartamentowca, w którym od jakiegoś czasu mieszkała z Erikiem. Wczoraj wrócili z LA. Mimo wszystko to był udany wypad, cieszyła się, że ich przyjaciele nie zmienili o niej zdania tylko jeszcze bardziej się do niej zbliżyli. Najmocniej zbliżyła się z Riri. Miały wspólne zainteresowania, tematy. Alice czuła, że to nie będzie tylko taka o znajomość. Liczyła na długotrwałą przyjaźń. Stała na dachu budynku, który był ich balkonem i patrzyła na miasto.
Lubiła Dortmund, nie był może najpiękniejszy , ale miał w sobie coś. Może dlatego, że był tu Erik miasto wydawało się najlepszym miejscem pod słońcem?
-Kotek o czym tak myślisz?-zapytał Durm przytulając blondynkę od tyłu.
-W sumie to o niczym-zaśmiała się.
-Stresujesz się jutrzejszym otwarciem kawiarni?
-O dziwo nie.. Jeszcze nie-obróciła się przodem do chłopaka.- Kocham Cię.
-Ja Ciebie też All.-pocałował ją.
-Obiecaj mi coś..-oderwała się na chwilę od jego ust.
Blondyn uniósł pytająco brwi.
-Obiecaj mi, że będziemy szczęśliwi tak jak teraz, już zawsze.
-Obiecuję -uśmiechnął się i zamknął blondynkę w szczelnym uścisku.
-Wiesz..
-Przepraszam-powiedział gdy słowa dziewczyny przerwał dźwięk jego telefonu.
-Spokojnie, odbierz-uśmiechnęła się i usiadła na jednym z bardzo wygodnych foteli ustawionym na balkonie.
Uwielbiała spędzać czas w tym miejscu. Mogła tu spokojnie pomyśleć i nikt jej nie przeszkadzał. Erik wiedział, że to miejsce jej wielkich i małych przemyśleń, jeszcze nie zażyło się żeby przeszkodził w nich blondynce.
Siedziała tak pól godziny czyli do czasu powrotu chłopaka.Miał bardzo niewyraźną minę, Al już po niej wiedziała, że coś jest nie tak.
-Co jest?-podeszła do opierającego się o przezroczystą balkonowa barierkę blondyna
-Mama dzwoniła-westchnął.
-Stało się coś?!- -przestraszyła się.
-Nie..tak..ehh-pokiwał bezradnie głową.
Dziewczyna uniosła jego podbródek zmuszając go tym do patrzenia jej w oczy.
-Erik coś nie tak?
-Nie..Babcia przyjeżdża.
-Nie mów mi tylko, że to babcia..-nie dokończyła.
-Tak, babcia Stella- usiadł i potarł dłonią zmęczoną twarz.
-Ona mnie nienawidzi- dziewczyna patrzyła kierunku zachodzącego słońca.
-To nie tak.. Ona jest..specyficzna.
-Erik! Ona na rocznicy Twoich rodziców dała mi jasno do zrozumienia, że nigdy mnie nie zaakceptuje, nie jestem dla niej odpowiednią osobą dla jej wnuka. Ona nadal próbuje zrobić wszystko, żebyś mnie zostawił.-w oczach panny dark zaświeciły łzy.
-Tysiąc razy mówiłem Ci, że nie zrobię tego! Zrozum, że kocham Cię..-otarł słoną ciecz spływającą po policzku dziewczyny.
-Ale Durmi..
-Poczekaj chwilę.-powiedział i pobiegł do środka, nie minęła minuta a już był z powrotem.
-O co chodzi?
-Proszę-podał jej pudełeczko.
-Czy to..?-spojrzała się na chłopaka.
-Nie, to nie pierścionek-zaśmiał się a dziewczyna wypuściła trzymane w płucach powietrze.
-W takim razie co to?-uśmiechnęła się.
-Otwórz to się przekonasz.
Tak jak powiedział, tak zrobiła. W pudełku były klucze.
-Klucze?-zapytała zdziwiona.
-Tak.-wyszczerzył się zadowolony z siebie.
-Do czego?
-Kupiłem dom w Londynie!
-Zwariowałeś?!-pisnęła.-Po co nam dom w Londynie!?
-Nie, nie zwariowałem-spoważniał- A po to, żebyśmy mieli gdzie uciec gdy będziemy potrzebować spokoju.
-Ale czemu w Londynie?!-zapytała już bardziej rozbawiona niż zła.
-Oboje kochamy Londyn, więc czemu nie?-delikatnie przygryzł płatek jej ucha.
-Oj Erik..Co ja się z Tobą mam-zarzuciła mu ręce na szyję-Kocham Cię deblu.
-Ej! Tylko nie deblu..Ale też Cię kocham.
-To rozumiem, że po otwarciu mojej kawiarni mam zostawić ją na głowie mojego brata i lecimy do Londynu tak?
-Tak! Luca na sto procent da radę-puścił jej oczko.
-W to nie wątpię.
~***~
Zerwała się z łóżka gdy zobaczyła, że już 17. Zdecydowania zmiana strefy czasowej nie jest dla niej. Musiała się streszczać, żeby zdarzyć na otwarcie własnej kawiarni, które zaczynało się o 19:30. Miała nadzieję, że zdąży.
-Erik jest 17! Wstawaj-zaczęła budzić śpiącego obok zawodnika BVB.
-Co?!-on również wyskoczył z łóżka jak poparzony..
-Nie zdążymy!- porwała naszykowane wczoraj rzeczy i pognała do łazienki.
Wzięła najszybszy prysznic jaki był możliwy, wysuszyła włosy, uczesała i pomalowała się. Była 18:50 gdy zaczęła się ubierać. Mimo pośpiechu wyglądała ładnie a nawet bardzo ładnie. Miała na sobie sukienkę, którą dostała od mamy na gwiazdkę, do tego jej jedne z jej ulubionych szpilek a całość dopełniał złoty łańcuszek z literką E, który miała na szyi.
-Jestem gotowa a ty?-krzyczała schodząc na dół i pryskając się perfumami Chanel.
-Ja też, ślicznie wyglądasz.. Ale jedźmy już bo się spóźnimy.
-Dobrze-uśmiechnęła się i złapała jego rękę, którą do niej wyciągnął.
Na całe szczęście zdążyli przed resztą gości. Na miejscu był tylko brat blondynki Luca, który jest jej wspólnikiem i managerem kawiarni. Razem z bratem panny Dark przyszła Tara jego żona i ich sześcioletnia córeczka Lili, która była córką chrzestną Alice. Luca i Tara pobrali się w wieku 20 lat, zaraz po tym Tara zaszła w ciąże i tak oto są do tej pory razem czyli jakieś siedem lat.
-No już myślałem, że nie przyjedziecie-zaśmiał się starszy Dark.
-Nie wkurzaj mnie, przez tą zmianę czasową zaspaliśmy.-burknęła
-Ciocia!- mała Lili rzuciła się na szyję Al.
-Cześć cukiereczku-przytuliła ją mocno.
-Alice..pozwól na chwilę- Tara odciągnęła pannę Dark na bok.
-O co chodzi?
-Maco u nas był..- odwróciła spojrzenie.
-Czego chciał?
-Prosił nas żebyśmy porozmawiali z Tobą o tym, żebyś do niego wróciła..
-Nie.. Powiedz, ze żartujesz.
-Nie Al, nie żartuję, uznałam, że powinnaś wiedzieć
-Dziękuję, że mi powiedziałaś.. Ja już z nim porozmawiam.
_________________________________________________________________________________
WYBACZCIE MI TO COŚ..
JA NIE WIEM CO ZE MNĄ.
NIE MIAŁAM INTERNETU, WENY..
A jak dostałam wenę to taką o .. a nie inną xD
Przeeepraszam ♥
Następny rozdział będzie lepszy!
Obiecuję ♥
Wybaczcie błędy jeśli jakieś są :)
Kocham Was mocno ♥
CZYTASZ- KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ ♥
No i zapraszam na mojego inne blogi :)
\
Buziaki ♥ :*
Nie mam weny i ten komantarz bedzie krotki :( Ale ❤ Ci wystarczy co nie? :D
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że wystarczy ☺♥♥
UsuńKocham ☺
Jak ja uwielbiam to opowiadanie ;) jesteś generalna ;) czekam na rozwój akcji ;) i powiem szczerze że Nw z kim ma być Al obydwa są fajni ;) zdaje się na cb
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie niedługo nowy rozdział ;)
Kochana jesteś ♥☺
UsuńOczywiście wpadnę do Ciebie :)
Reus, daj spokój, pls ;-; chiciaż wielbię Blondynę, to tutaj jestem za Erisiem ❤
OdpowiedzUsuńoby jeszcze babcia nie namieszała bardziej, niż to potrzeba ;-;
czekam na kolejny!! ❤ i zapraszam do mnie :3
Powiem Ci tak.. Będzie bardzo namieszane! ☺
UsuńAle nie będę tutaj zdradzać co się będzie działo ♥
Oczywiście wpadnę :*
Alice i Erik to świetna para *.* a Marco na pewno zamiesza :/ na początku chciałam, żeby Alice do niego wróciła, ale teraz, kiedy widzę, jak dogaduje się z Durmem, nie jestem już taka pewna :D pozdrawiam xo
OdpowiedzUsuńOj kochana uwierz mi, że ja do końca nie jestem pewna swoich zamiarów ale masz rację Reus namieesza i to ostro ;* Tylko tyle powiem i już milczę ;D
UsuńRównież pozdrawiam ♥
A ta babcia to co? Następna się będzie wpieprzać w życie idealne Erika i All. Nie pozwole na to. :p
OdpowiedzUsuńMarco... ja go po prostu uwielbiam, ale on mi nie pasuje do All. Tak jakoś. :/ Niech już ona ma tego swojego Durmiego. :)
Rozdział genialny no i czekam na nexta.
Weeeeny kochana<3
Buźka ;*
Zapraszam do mnie. Może Ci się spodoba? ;)
UsuńKochana jesteś ♥
UsuńDziękuje Ci za bardzo miłe słowa :*
I oczywiście wpadnę :*
Usuń29 yr old Help Desk Operator Kleon Kleinfeld, hailing from Pine Falls enjoys watching movies like I Am Love (Io sono l'amore) and Computer programming. Took a trip to Su Nuraxi di Barumini and drives a Ferrari 250 LWB California Spider. odwiedz strone tutaj
OdpowiedzUsuńiw kat yzrP
OdpowiedzUsuń