środa, 7 października 2015

26 ♥ + ważna notka pod rozdziałem :)


 Leżała na kanapie w salonie wgapiając się w sufit i słuchała równomiernego tykania zegara wiszącego na ścianie.  Minęło już pół roku od śmierci tego malutkiego człowieczka. Alice pogodziła się z tą okropną stratą, jednak ból nadal jej towarzyszy. Dzięki Erikowi udało jej się wyjść z straszliwego dołka. Razem dali radę.
Dzisiaj planują wyjechać do Londynu. Erik przyjął ofertę od Arsenalu. Oboje zgodnie uznali, że zmiana otoczenia dobrze im zrobi.
Ich związek na nowo kwitnie. Przez początkową oschłość Alice prawie wzięli rozwód, jednak w ostatniej chwili dziewczyna zrozumiała, że ciągłe użalanie się nad sobą nic nie da. Erik przecież też cierpiał, równie mocno co ona, przecież to było również jego dziecko. Zaczęli od nowa. Od zera. Teraz poznają się na nowo, nie są gotowi jeszcze na kolejne starania się o dziecko, są zbyt przerażeni możliwością utraty kolejnego maluszka. Teraz chcą dać czas sobie.

-Kochanie jestem gotowy, mam nadzieję, że ty też.
-Tak-podniosła się z kanapy- Możemy już jechać na lotnisko.
-Cieszę się, kocham Cię-pocałował ją w czoło.
-Ja Ciebie też, cieszę się, że wyjeżdżamy. Chociaż będę tęsknić za miastem, za rodzicami, za braćmi za Marco..
-Ja też, ale zaczynamy od nowa pamiętasz?
-Pamiętam-uśmiechnęła się.
-Obiecuję, że to będzie najlepszy okres w naszym życiu-pocałował ją.

Godzinę później siedzieli już w samolocie i czekali na start. Z chwilą, gdy samolot wzbił się w powietrze oboje zrozumieli, że to przeznaczenie, że ich życie od początku miało się tak potoczyć.
Od pierwszego pocałunku, pierwszej kłótni, pierwszego zawodu, od chwili ogromnego bólu do teraz. 
Nigdy nie jest tylko różowo. Zawsze będą jakieś ciemne chmury, które będą chciały zasłonić całe światło, ale ich miłość jest silniejsza. Tyle przeszła, jest dojrzała. Odpowiedzialna.

- Wiesz, wtedy kiedy powiedziałeś mi, że kupiłeś dom w Londynie myślałam, że oszalałeś. Teraz wiem, że los sprawił, żeby tak było-uśmiechnęła się.
-Czyli nie żałujesz, że lecisz tam ze mną?
-Nigdy w życiu. Kocham Cię i chyba bym nie mogła zostać sama w Dortmundzie.
-Cieszę się, że to mówisz. Chcę, żebyś była szczęśliwa.
-Jestem. Jestem od kiedy Cię poznałam, zaczęłam żyć prawdziwie.
-Jesteś moim światem Alice.
-A ty moim. 

Po wylądowaniu pojechali do domu, który od dawna był ich. Czuli się tam sobą. Oboje kochali to miasto tak jak Dortmund. Tu mogli czuć się bezpiecznie. W ciągu dwóch godzin rozpakowali większość walizek. Wcześniej postanowili przenieść tu połowę rzeczy co teraz jak się okazało było doskonałym pomysłem.

-Pani Durm, co pani powie na romantyczną kolację i niespodziankę.-podszedł do niej i delikatnie pocałował w szyję.
-Zgadzam się panie Durm-zaśmiała się.
-Za godzinę wychodzimy, będę czekać na dole-uśmiechnął się.
-Godzinę?!-krzyknęła przerażona i ruszyła na górę.

Gotowa zeszła na dół, gdzie czekał na nią jej mąż. Erik ubrany w czarne spodnie i błękitną koszulę wyglądał oszałamiająco.
-Gdzie mnie zabierasz?
-Niespodzianka, muszę zawiązać Ci oczy-uśmiechnął się tak, że Alice miała wrażenie, ze cały świat przestaje istnieć.
-No dobrze-zgodziła się.

Jechali jakiś czas, wreszcie taksówka się zatrzymała i wysiedli. Alice prowadzona przez Erika uważnie stawiała kroki.
Kiedy weszli do pomieszczenia do uszu blondynki dotarła melodia jej ostatnio ulubionej piosenki.
Erik rozwiązał przepaskę, którą miała na oczach. Blondynka uśmiechnęła się ze łzami w oczach, gdy zobaczyła gdzie są. Byli mianowicie na London Eye. Sceneria taka sama, gdy Erik chciał się jej oświadczyć.
-Alice kochanie, wiem, że było między nami różnie ale kocham Cię. Czy zostaniesz moją żoną drugi raz?-zapytał klękając.
-Erik, to chyba jest jeszcze bardziej romantyczne niż Twoje pierwsze oświadczyny i tak, zgadzam się-przytuliła go mocno.


_____________________________________________________________________________

Kochani ♥
Wybaczcie mi tak długą nieobecność. Jest ona spowodowana szkołą. Liceum to zło xD 
Od początku nas cisną strasznie, masakra xD
To już ostatni rozdział.
Jutro albo pojutrze pojawi się prolog.
Płakać mi się chcę, ponieważ strasznie przywiązałam się do historii Alice, Erika i Marco.
Jednak czuję, że to już ten czas.
Dziękuję Wam za wszystko, przy prologu bardziej się rozpiszę w tej notce :)
Kocham♥




6 komentarzy:

  1. cocococococoococo
    jaki koniec do jasnej anieli ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest wspaniały <3 A z tym liceum to Cię świetnie rozumiem. Ja się cieszę, że jestem już ostatni rok w tym piekle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Ja też bym już chciała skończyć ♥
      Buźki :*

      Usuń
  3. co ty chcesz zrobić
    no chyba nie...
    Kompletnie odcięłam się od blogera, czytam tylko Twoje blogi, nic nie pisze, a tu :(
    No trudno, bardziej rozpiszę się w prologu <3
    Zaraz oni zerwali zaręczyny czy co? XDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie zerwali zaręczyn ale miały być one takim nowym początkiem w ich małżeństwie, kolejną szansą ♥
      Kocham i czekam aż coś dodasz :*

      Usuń