Mówią, że kobieta traci pewność siebie gdy jest niedoceniana przez swojego mężczyznę, nie czuje się kochana, gdy myśli, że jest niepotrzebna.
Więc jaką tą pewność siebie musi mieć w sobie Alice? Gdy Erik codziennie pokazuje jej, że jest miłością jego życia, że bez niej nie umiałby żyć, że gdyby nie ona pewnie byłby pusty. Zdecydowanie jej pewność siebie do niskich nie należy.
-Kochanie ubieraj się no! Zaraz przyjedzie Oliver- blondynka od 7 rano była na nogach. Latała, SMG by rzątała, gotowała żeby tylko dobrze przywitać ukochanego brata.
-Już zaraz..-trzeba przyznać, że Erik z wakacji korzystał pełną parą. Nie liczyło się, że była 13 on i tak leżał w łóżku. Oczywiście nie zaniedbywał swoich ćwiczeń na siłowni czy biegania. Ale zazwyczaj robił to wieczorem.
-Obiecuję, że jak nie przyjdziesz za 10 minut ubrany na dół to wrócę tu ale z wiadrem zimnej wody-blondynka pogroziła mu placem jak małemu dziecku.
-Ty zła kobieto-westchnął i szczelniej przykrył się kołdrą.
Al zaśmiała się i wróciła do kuchni. Musiała dokończyć piec ciasto i sprawdzić co z kurczakiem. Kochała gotować smacznie ale i zdrowo, wiedziała co ile czego użyć, żeby tak było. Nie na marne pięć lat studiowała dietetykę.
-Jestem, zadowolona?-do kuchni wszedł o dziwo umyty i ubrany blondyn.
-Bardzo-uśmiechnęła się i cmoknęła go w policzek.
-Pięknie pachnie-chłopak usiadł przy wyspie.- A co będzie na obiad?
-Kurczak w ziołach z warzywami, do tego brązowy ryż a na deser ciasto dyniowe-powiedziała wyciskając sok z pomarańczy.
-Mmm..Już nie mogę się doczekać-uśmiechnął się- A za ile będzie Oli?
-Za pół godziny powinien być- spojrzała na zegarek.
-Może Ci w czymś pomóc?
-Teeraz?-spojrzała się na niego z miną z cyklu " Nie żartuj sobie ze mnie"- O godzinie 10 prosiłam Cię o poodkurzanie i wyniesienie śmieci to tylko zamruczałeś coś pod nosem i poszedłeś dalej spać.
-Nie moja wina, że w nocy nie dałaś mi spać- powiedział ze śmiechem.
-Idź lepiej nakryj do stołu-warknęła.
-Co ty dzisiaj taka?-spoważniał i podszedł bliżej blondynki.
-Jaka? Wkurzona na Ciebie za to, że nie robisz tego o co Cię proszę, czy przytłoczona faktem, że już wieczorem wracamy do Dortmundu bo Olivia zadzwoniła czy nie pomógłbyś jej w przeprowadzce?
-Kochanie przepraszam.-chciał ją przytulić ale ta się odsunęła.
-Idź nakryj do tego stołu-podała mu talerze.
Pannę Dark już sama myśl o tym, że Erik ma pomagać całej tej Olivi w przeprowadzce przyprawiała o ciśnienie i rozdrażnienie. PO CO ONA SIĘ PRZEPROWADZA?! To pytanie cały czas dręczyło blondynkę. Pewne było to, że babcia Stella również maczała w tym palce. Bo jakoś tak nagle brunetce zachciało się zamieszkać w Dortmundzie, dziwnym zbiegiem okoliczności nastąpiło to dzień po ich zaręczynach.
Alice nie była zazdrosna, była bardziej zła. Nie wiedzieć czemu całą swoją złość wyładowywała na dortmundzkim obrońcy.
-Coś jeszcze mam zrobić?-zapytał nie patrząc na blondynkę.
-Nie.-odpowiedziała oschle.
Czekając na brata panny Dark nie odzywali się do siebie nawet słowem, oboje byli uparci i gdy się kłócili potrafili długo milczeć. Chociaż jako para z rocznym stażem kłócili się bardzo mało.
-Pyszne siostra- Oliver wyszczerzył się radośnie po zjedzonym posiłku.
-Cieszę się, że Ci smakowało-uśmiechnęła się.
-Erik ciesz się, że zgodziła się zostać Twoją żoną.. Też chciałbym taką co by dorównała jej w gotowaniu-roześmiał się.
Erik uśmiechnął się słabo. Chyba z kilometra dałoby się wyczuć napiętą atmosferę miedzy panną Dark a Durmem.
-Oli kiedy wpadniesz do Dortmundu?
-No nie wiem Al, teraz mam masę klientów, terminy zapełnione do września- Oliver miał swoje własne studio tatuażu.
-Szkoda.. A dla mnie czasu nie znajdziesz jutro?-zapytała zaskakując samą siebie.
-A co chcesz tatuaż?!-zdziwił się.
-Tak, od dłuższego czasu chciałam..
-Ale Alice my wieczorem wracamy- pierwszy raz od kłótni Erik zwrócił się bezpośrednio do niej.
-Ty możesz lecieć dzisiaj samolotem, ja zostanę tu parę dni. Nic się nie stanie- zmierzyła go wzrokiem.
-Jak chcesz.
-To co znajdziesz dla mnie czas?-uśmiechnęła się do brata.
-Dla Ciebie zawsze.. Może o 10?
-Jasne, będę.
-Dobra to w takim razie do jutra siostra-pocałował ją w policzek.
-No pa-przytuliła go.
-Siema Erik-uścisnęli się po męsku.-Dbaj o nią.
-Też się trzymaj.
Kiedy tylko Oliver wyszedł Erik i Al znowu tego dnia zaczęli się kłócić.
-Co to miało być?!-zapytał wściekły Durm.
-Nie wiem o czym mówisz-blondynka uporczywie wpatrywała się w oczy chłopaka.
-Jak to o czym!? Zostajesz tu a mi każesz wracać, nic nie mówiłaś o żadnym tatuażu, od rana jesteś wredna. Nadal nie wiesz o czym mówię!?
-Boże!-krzyknęła- Nie mam zamiaru być na każde skinienie twojej Olivi, chcę tu trochę zostać! Tatuaż miał być niespodzianką! A wkurwiona od rana jestem tylko dlatego, że..-przełknęła narastającą w jej gardle gulę- Tylko dlatego, że rzucasz wszystko bo Olivia zadzwoniła do Ciebie.
-Alcie..- chciał coś powiedzieć ale sam nie wiedział co.
-Daj spokój i lepiej zamów sobie bilet.
Kiedy tylko taksówka z piłkarzem odjechała spod ich domu blondynka usiadła na kanapie i zaczęła płakać. Czy teraz Erik będzie na każde skinienie Liv? Czy ich związek będzie się teraz opierał na ciągłych kłótniach? Przecież ledwie tydzień temu Erik się jej oświadczył a dzisiaj już poważniej się pokłócili i piłkarz wyjechał bez słowa. To co będzie później?
Zaśmiała się sama z siebie. Nic innego jej nie pozostało niż śmiać się albo płakać.
_______________________________________________________________________________
Ja jak to ja..
Nie może być za kolorowo ♥
Pierwsza większa kłótnia heheh :D
Dobra idę się chować :*
Ale nie no..
W następnych rozdziałach... albo nie, nie powiem Wam ♥
Cierpię na brak ininternę więc rozdział z opóźnieniem xD
Wybaczcie ❤☺
Buziaki ❤
nie no.... ja tę Olivkę to zamorduję, jak coś tylko zrobi między nią, a Erikiem.... uduszę!!
OdpowiedzUsuńmm, tatuaż będzie miałą :D ciekawe, co sobie wymyśliła ^^
czekam na kolejny :*
Kocham :*
Usuńmam nadzieję, że się pogodzą ;) przecież kochają się bardzo, a kłótnie zadarzają się nawet najlepszym ;) na pewnie podbuduje to ich związek, wiedziałam, że Olivia tu zamiesza :D brat, który robi tatuaże... *.* jejku, też chcę :D pozdrawiam i zapraszam do Sophie i Mario ;p http://walcz99.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam i w wolnej chwili wbiję :*
UsuńCzemu nie jest tak kolorowo? Nie wiem jak ci ale mi się podobało jak było kolorowo xd ;) oczywiście świetny i czekam na rozwinięcie =D zapraszam do mnie na nowy
OdpowiedzUsuńhttp://dortmunder-girl.blogspot.com/2015/04/4-teraz-sa-juz-trzy-osoby.html
Nie potrafię cały czas pisać kolorowo xD Dziękuje :* wpaadnę jak będę miała więcej czasu :*
UsuńDlaczego aż tak ostro ?;) Kolorowo miało być;).Nie lubie Olivii;/Żeby tylko więcej nie namieszała;0.Jestem ciekawa jaki tatuaż ;0*_*.Mam nadzieję,ze to tylko tak chwilowo nie jest kolorowo;D.Zapraszam do siebie na nowy rozdział.Pozdrawiam,życzę weny.;3
OdpowiedzUsuńHaha :* Kocham :* Dziękuję ♥
OdpowiedzUsuńWpadnę jak będę miała więcej czasu bo teraz naukaa... masakra xD
Pierdolona Olivia, wez ja plis, nie dzisiaj kiedy ooglosili koniec Kloopa w Bvb, mialo byc kolorowo a tu co :( Glupia jestes :(
OdpowiedzUsuńJa tez ubolewam z powodu Kloopa :c
UsuńI wiem, że jestem głupia hah kocham ❤❤❤☺
Wiedziałam ,wiedziałam ,wiedziałam! Właśnie było za kolorowo jak dla mnie i ja wiedziałam ,że coś wybuchnie! :( Tatuaż ? No jak najbardziej :D Tylko żeby ta Oliwia nie zrujnowała ich związku :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy do mnie http://nieryzygnujnigdyzmarzen.blogspot.com/ :)
No chociaż ty podzielasz moje zdanie związane z tym, iż było za kolorowo :)
UsuńWpadnę w wolnej chwili ❤☺